Wyjazd na Ukrainę traktowany jest bardziej w kategoriach wakacji, także razem z Kejtem pozwoliłyśmy sobie na kilkudniowy powrót do Polski, odwiedziłyśmy m.in. Tarnowskie Góry - mekkę najlepszych imprez, przynajmniej na Górnym Śląsku, ze swej strony polecam tam sen - jest naprawdę przedni ! ;)
Według przysłowia "co dobre szybko się kończy" ( dalej nawiązuje do Tarnowskich Gór ), musiałyśmy powrócić w tarnopolskie strony. Zdecydowałyśmy się na powrót najbardziej ekonomiczny - pociąg, granica, piesza przechadzka, marszrutka, pociąg, marszrutka. Na pierwszy rzut oka nic w tym nadzwyczajnego, ale traktując siebie jako 'dzieci schengen' w 'Europie bez granic' piesze, 2 kilometrowe pokonywanie granicy polsko-ukraińskiej w Medyce, w tłumie mrówek, tego nie pamiętam nawet ja. I o ile wejście na stronę ukraińską trwa ledwie chwile, powrót to już przynajmniej 3-godzinny 'spacerek'. Z granicy, po przejściu dodatkowego kilometra, można spokojnie dojechać do Lwowa właśnie marszrutką (podróż kosztuje 20 hrywien - 7,20zł), jest to coś na kształt podmiejskiego autobusu. Zdecydowanie polecam przejechania się marszrutką, choćby ze względu na stan ukraińskich dróg, w wielu miejscach są to naprawdę odcinki specjalne, kierowcy zręcznie opanowali rajdowe poruszanie się na trasie. Jeżeli zaczepi Was taksówkarz i powie, że nie ma marszrutek - to na pewno kłamie ! Marszrutka do Lwowa wysadzi Was na dworcu kolejowym, skąd też znajdziecie busiki do Tarnopola. My pojechałyśmy pociągiem, w przedziale z kuszetkami i ponad 40stopniowym upałem i zabitymi oknami ! Nie wiem czy wszystkie, ale ten pociąg opalany był na pewno węglem.. Jedzie się około 2h, za 22 hrywny (coś ponad 8zł). Podróż z Katowic do Tarnopola - ok. 12h, z biletem studenckim do Przemyśla i normalnymi na Ukrainie to koszt około 40zł. Mało, nie ? Transport na Ukrainie jest tani - marszrutka podmiejska 0,54 grosze, litr benzyny nie całe 3,60zł, litr gazu 1,90zł, taksówki co najmniej 5 razy tańsze niż w Polsce. No to kto w drogę ten więcej zwiedzi !
Według przysłowia "co dobre szybko się kończy" ( dalej nawiązuje do Tarnowskich Gór ), musiałyśmy powrócić w tarnopolskie strony. Zdecydowałyśmy się na powrót najbardziej ekonomiczny - pociąg, granica, piesza przechadzka, marszrutka, pociąg, marszrutka. Na pierwszy rzut oka nic w tym nadzwyczajnego, ale traktując siebie jako 'dzieci schengen' w 'Europie bez granic' piesze, 2 kilometrowe pokonywanie granicy polsko-ukraińskiej w Medyce, w tłumie mrówek, tego nie pamiętam nawet ja. I o ile wejście na stronę ukraińską trwa ledwie chwile, powrót to już przynajmniej 3-godzinny 'spacerek'. Z granicy, po przejściu dodatkowego kilometra, można spokojnie dojechać do Lwowa właśnie marszrutką (podróż kosztuje 20 hrywien - 7,20zł), jest to coś na kształt podmiejskiego autobusu. Zdecydowanie polecam przejechania się marszrutką, choćby ze względu na stan ukraińskich dróg, w wielu miejscach są to naprawdę odcinki specjalne, kierowcy zręcznie opanowali rajdowe poruszanie się na trasie. Jeżeli zaczepi Was taksówkarz i powie, że nie ma marszrutek - to na pewno kłamie ! Marszrutka do Lwowa wysadzi Was na dworcu kolejowym, skąd też znajdziecie busiki do Tarnopola. My pojechałyśmy pociągiem, w przedziale z kuszetkami i ponad 40stopniowym upałem i zabitymi oknami ! Nie wiem czy wszystkie, ale ten pociąg opalany był na pewno węglem.. Jedzie się około 2h, za 22 hrywny (coś ponad 8zł). Podróż z Katowic do Tarnopola - ok. 12h, z biletem studenckim do Przemyśla i normalnymi na Ukrainie to koszt około 40zł. Mało, nie ? Transport na Ukrainie jest tani - marszrutka podmiejska 0,54 grosze, litr benzyny nie całe 3,60zł, litr gazu 1,90zł, taksówki co najmniej 5 razy tańsze niż w Polsce. No to kto w drogę ten więcej zwiedzi !
Marszrutki |
Trojejbusy oldskulowe też mają ! |